Samice dubeltów znane są z tego, że bardzo wytrwale wysiadują złożone jaja. W gnieździe spędzają one średnio około 90% czasu (bywają dni, że nawet 99%) przypadającego na okres od złożenia jaja do wyklucia piskląt. Strategia taka jest możliwe jest dzięki kryptycznemu upierzeniu samicy (zapewniającemu kamuflaż), gromadzeniu dużych zasobów tłuszczu przed rozpoczęciem wysiadywania oraz dzięki lokalizowaniu gniazd w pobliżu zasobnych w pokarm żerowiskom. Średni dystans ucieczki samicy z gniazda wynosi poniżej 1 m. Zdarza się wręcz, że samica opuszcza gniazdo dopiero w momencie, kiedy dosłownie znajdzie się oko w oko z drapieżnikiem. Jest to jedna ze strategii pozwalająca zminimalizować ryzyko utraty lęgu, stanowi jednak duże zagrożenie dla wysiadujących samic (np. czajki reagują dużo szybciej i opuszczają gniazda w momencie, gdy zagrożenie znajdzie się w zasięgu ich wzroku).
W ramach projektu prowadzimy monitoring gniazd dubelta, mający na celu określenie preferencji gniazdowych samic oraz określenie poziomu i przyczyn drapieżnictwa. Jedna z monitorowanych przez nas w tym roku samic na Lubelszczyźnie okazała się niezwykle wytrwałą matką. Niestety historia ta nie kończy się happy endem. :( 26 maja br. przy użyciu kamer termowizyjnych, udało się odnaleźć gniazdo dubelta położone w obrębie położonego na Polesiu Krowiego Bagna. Na podstawie przeprowadzonej analizy odnalezionych jaj, udało się ustalić, że ich inkubacja rozpoczęła się około 18 maja (dubelt i batalion są najpóźniej przystępującymi do lęgów ptakami siewkowymi). Niestety dnia 11 czerwca, w wyniku intensywnych opadów doszło do podtopienia gniazda. Matka próbowała je ratować poprzez dokładanie materiału gniazdowego (wykres i mapę pogody z zaznaczonym rejonem gniazda w momencie zalania przedstawiamy poniżej). Pomimo niekorzystnej sytuacji, samica nie zrezygnowała z lęgu i kontynuowała wysiadywanie. Dnia 17 czerwca, przy próbie wyjęcia zainstalowanego w gnieździe rejestratora temperatur, okazało się że ptak ciągle siedzi w gnieździe, pomimo tego, że od złożenia jaj minął ponad miesiąc! ( średni czas wysiadywania dla dubeltów to 22-24 dni) Już wtedy dotarło do nas, że coś poszło nie tak. Zebrane z loggera temperaturowego dane, wyraźnie wskazują, że samica wysiadywała wytrwale co najmniej do 27 czerwca (później logger przestał działać). Kiedy ponownie udaliśmy się do gniazda 15 lipca, znaleźliśmy w nim 3 zniszczone przez drapieżniki jaja oraz jedno jajo, z którego nie wykluło się pisklę. Dane z loggera pozwoliły nam określić przebieg inkubacji oraz przyczyny braku udatności lęgu. Dubelcica okazała się niezwykle opiekuńczą, choć niedoszłą matką. Do końca wytrwale wysiadywała, nie tracąc nadziei na pomyślne zakończenie lęgu, choć kosztowało ją to nie mało wyrzeczeń (mokre podłoże, ponad 40 dni wysiadywania- to prawie dwa razy dłużej niż trwa inkubacja jaj u tego gatunku). Niestety wychłodzenie jaj , na skutek zalania, okazało się zbyt dużym stresem dla rozwoju zarodków, powodując ich obumarcie. Dubelty wyprowadzają tylko jeden lęg w roku, stąd zapewne niezłomność samicy (szansa na powtórzenie lęgu w tak późnym okresie jest znikoma) i podjęta decyzja, aby nie porzucać lęgu w momencie częściowego zalania gniazda. Niestety niezaznany jest nam dalszy los wytrwałej dubelcicy, mamy nadzieję, że bezpiecznie opuściła gniazdo przed jego splądrowaniem przez drapieżniki.
0 Komentarze
Odpowiedz |
Archiwa
Luty 2023
Kategorie
Wszystkie
|