Tym razem dołączył do nas specjalista z zakresu hydrotechniki. Inżynier, nie czekając na operaty wodno-prawne czy pozwolenia na budowę urządzeń piętrzących, "zakasał rękawy" i ostro wziął się do pracy. Zanim się obejrzeliśmy, misternie wykonane spiętrzenia zatrzymały wodę. I dobrze, bo akurat w tym czasie woda spadła nam jak z nieba, i był to ostatni czas na zablokowanie jej odpływu z korzyścią dla przyszłego sezonu lęgowego. Inżynier jak nikt inny potrafi efektywnie ( i efektownie ) dostosować środowisko, w którym przyszło mu żyć.
Niestety sytuacja hydrologiczna w ostatnich latach w naszym kraju nie napawa optymizmem. Podmokłe łąki i torfowiska w wielu miejscach już powysychały i rozpoczął się proces murszenia. Wycofują się ptaki podmokłych siedlisk otwartych: dubelty, kszyki,czajki, krwawodzioby, rycyki. Kurczą się siedliska i żerowiska kaczek, bocianów, chruścieli, błotniaków i rybitw. Priorytetem staje się zatrzymanie jak największej ilości wody. I wtedy wkracza on, urodzony inżynier - bóbr. Przekopuje, wypiętrza, przebudowuje oraz sprowadza materiały w celu zmniejszenia światła przepływu wody. Za swoja pracę nie bierze wynagrodzenia i dni wolnych. I choć czasami zdarza się, że powoduje drobne szkody, to w ostatecznym rozrachunku korzyści jakich nam dostarczają jego usługi, przeważają nad stratami. W okolicy zasiedlonej przez bobry, podwyższa się i stabilizuje poziom wody gruntowej, zmniejsza erozja, a cieki odzyskują swój naturalny, pierwotny charakter. Korzystnie zmienia się skład gatunkowy roślinności. Płytkie ,dobrze nasłonecznione rozlewiska i tzw stawy bobrowe stwarzają doskonałe warunki dla planktonu roślinnego i zwierzęcego, charakterystycznego dla płytkich wód stojących. Stanowią one pożywienie dla ryb oraz płazów, które z kolei stają się pokarmem dla gadów, ptaków oraz ssaków. Rozlewiska bobrowe służą wielu gatunkom jako naturalne wodopoje, dodatkowo stwarzają dogodne siedliska dla wielu ginących gatunków bezkręgowców, ryb, płazów, gadów i ptaków w tym dubelta.
0 Komentarze
Odpowiedz |
|